Przytulanki i inne "uszytki" na zamówienie.


wtorek, 8 marca 2011

Spódniczka- czarowania wiosny ciąg dalszy...

Kiedyś podobną spódniczkę uszyła mi babcia, a właściwie były dwie, jedna dla mnie, druga dla mojej kuzynki. Uszyte były ze ślicznej, cieniutkiej flanelki w ładny wzorek :-) Byłyśmy wtedy w tym wieku, że chciałyśmy wyglądać tak samo, miałyśmy do nich białe koszulki i myślałyśmy, że nikt się nie skapnie, że nie wyglądamy identycznie. Na siostry jednak nie wyglądałyśmy, zwłaszcza na bliźniaczki. Ja z racji posiadania brata, w dodatku młodszego, miałam wielką chęć posiadania siostry, Marta siostrę już miała, więc presja była mniejsza ;-)
Pod koniec marca znowu zobaczę się z moja kuzynka i już nie mogę się doczekać, a może gdzieś jeszcze ma ta spódniczkę? :-)
Standardowo, jak to u mnie, materiał z odzysku, oczywiście pod nożyczki poszła dziewczęca sukienka. Wykorzystałam szeroką gumę i jest jak we wspomnieniach, a kokarda jest odczepiana, w razie jakbym ubrała coś dłuższego na górę.
Miałam pomocnika przy robieniu zdjęć ;-)
P.S.: Właśnie doznałam olśnienia, że zamiast kokardy kwiat będzie :D 

Wiem, że jak to zobaczy jakaś krawcowa, to umrze ze śmiechu.

3 komentarze:

  1. Też miałam kiedy podobną spódnicę:) Super ci wyszła, mi tam kokarda się podoba, nie wiem jak będzie z kwiatem. Ale najbardziej to podoba mi się pomocnik - on rośnie w oczach! już prawie dorosłego faceta masz w domu!

    OdpowiedzUsuń
  2. No mam, prawie dorosłego łobuza, mówię Ci ciesz się, że zastajesz Tymka, tam gdzie go zostawiłaś ;-)
    Dziękuje :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Krawcowa nie umarła ze śmiechu:)NIe nażekaj ,Jędrek jest jeszcze mały więc i pomysły ma znośne,poczekaj aż skończy 3-4 lata to dopiero będziesz miała mały meksyk w domu, wiem co mówię ja mam meksyk wraz z ameryką w domu:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...